Tym razem modelki Diora wkroczyły na wybieg przy dźwiękach piosenki Davida Bowiego, a Raf Simons swoimi projektami najwyraźniej starał się dorównać wizjonerstwu brytyjskiego muzyka. Kontynuując swoją eksplorację zawiłości czasowo-przestrzennych, nowy dyrektor domu mody wciągnął nas w kreatywny wir charakterystyczny dla drugiej połowy dwudziestego wieku.